piątek, 6 grudnia 2013

Gdzieś na szczycie góry wszyscy razem spotkamy się.

"To kusi mnie nawet teraz, 
Od czubka głowy do stóp,
Czuję dreszcze.
Ciśnie, wywiera ciśnienie, pragnienie.
Wróg cicho szepcze.
Czarna pantera,
Kusi mnie jej koci chód.
Wybiera drogi mych nóg.
Chcę tego jeszcze. Chcę tego teraz!
" 
pokahontaz

                                                                          źródło: youtube.pl
 
Powtarzam jak mantrę, nic tak nie umacnia psychicznie jak wsparcie osób, które nas otaczają. Czy w szkole, na studiach, czy w pracy, czy wreszcie po pracy, realizując swoje marzenia i pasje - robiąc to, co się kocha. Nic tak człowieka nie zwala z nóg jak brak takiego wsparcia, szczególnie psychicznego. Umacnianie w przekonaniu, że wszystko, co robisz jest bez sensu, że się nie nadajesz, że nie dasz rady, że Twoje działania nie mają odzwierciedlenia w Twoim zachowaniu, wyglądzie czy w myślach ludzi, którymi się otaczasz. To niedorzeczne - robisz coś, czego przecież nie widać - nie chodzisz w sportowym stroju na co dzień, nie uderzasz każdego napotkanego człowieka na ulicy, nie skaczesz idąc po schodach, nie wyglądasz jak sportowiec, jak bokser - bo np. jesteś kobietą. Największa metamorfoza rozpoczyna się właśnie w Twojej głowie. To tu rodzi się cały plan, ta cała gra, której stawką jest wygrane życie. Docenianie przez obcą osobę tego co robisz - bezcenne. Inni nie wiedzą z czym się borykasz. Widzą efekt końcowy. Te 5 minut, dla których pracowałeś przez lata. I jeszcze krytykują. To najlepsze pozostaje tylko dla Ciebie - to od czego zaczynałeś i gdzie jesteś teraz. To, co osiągnąłeś, czego się nauczyłeś i czego dokonałeś, tego nikt Ci nie zabierze. To jest najważniejsze w życiu, tak samo jak posiadanie bratniej duszy - gdy kiedyś w końcu poczujesz klepnięcie po ramieniu w najmniej oczekiwanym momencie i gdy usłyszysz za plecami: dasz radę.

"Każdy dzień, każda chwila, to dla nas szansa.
W życiu chcieć to móc, a kopa daje nam pasja.
W życiu trzeba mieć cel, bo tylko marzenia nadają naszemu życiu sens.
Jeśli mamy to coś, co pcha nas w nieba bramy,
nie ma takiej siły, która pozbawi nas wiary.
Nie znam lepszej recepty,
rób to, co kochasz i w czym jesteś najlepszy.
Idź przed siebie, wykorzystaj szansę."
hary, zeus


źródło: tumblr.com
Po co to robisz? Nie dość, że walczysz sam ze sobą, wszystkich wokół powinieneś przecież przekonywać do tego, że to co robisz jednak ma sens. Zapamiętaj - robisz to dla siebie. Nikt Cię nie zrozumie, nikt nie pochwali ani nie pogratuluje, od nikogo nie dostaniesz największego wsparcia jak od siebie samego. Któż zrozumie to bardziej od osoby, która sama trenuje, która się boryka z własnymi słabościami, która pokonuje mury, których inni nie widzą? Właśnie to wszystko tak bardzo umacnia, podnosi adrenalinę, daje kopa do działania i do życia. Jaki jest sens obudzić się i wstać rano z łóżka, wiedząc, że nie ma dla kogo. Że nikt nie czeka, nie pyta i nie wspiera. Poza tym wszystkim są marzenia, plany i cele, które sobie wyznaczamy. Pasja, która daje ogromną siłę. Nie jest potrzebny nikt inny. Wiesz co robisz, po co to robisz, dla kogo to robisz - bo to wszystko robisz tylko i wyłącznie dla Ciebie. Słyszysz: "pff... no i co z tego, że przebiegłeś 500 metrów dalej, że rzuciłeś głupią piłką 1 metr dalej, że zrobiłeś jedną pompkę więcej. Przecież to tylko jedna durna pompka, co to za różnica - jedna w tą czy w tą." Wiesz doskonale ile pracy Cię kosztowało, by zrobić ten malutki krok, żeby przekroczyć właśnie tę granicę. Własną granicę, w Twojej głowie. Że kiedyś nie byłeś w stanie wejść na 4. piętro bez zadyszki, a teraz biegasz 5 km w ciągu 25 minut, że kiedyś rzucenie piłką na odległość kilku metrów było barierą nie do przejścia i w końcu jak nie mogłeś zrobić ani jednej pompki, podczas, gdy teraz robisz 20, 30, 40 a nawet 100. Każdy trening popycha Cię krok naprzód. Każda godzina spędzona na pracy nad sobą powoduje, że następnym razem pobiegniesz dalej, rzucisz mocniej, a podniesienie własnego ciała na własnych rękach nie będzie już wyzwaniem. Wiesz jak to się nazywa? Podnoszenie poprzeczki. Stawianie sobie celów w życiu - póki co sportowym, Twoim, tylko i wyłącznie Twoim świecie. Nikt nie ma prawa wstępu do niego, nikt nie ma prawa mówić Ci, że coś jest bez sensu, że nie dasz rady, że to co robisz jest bez znaczenia. Nikt nie ma prawa Cię oceniać. Gadanina, krytykowanie i patrzenie na kogoś z wyższością i świdrujące pytanie w głowie - po co to robisz? Robię to dla siebie. Bo jak przekroczę swoje granice w mojej siłowni, w moim własnym domu na mojej własnej macie i zrobię w końcu to jedno powtórzenie więcej i pobiegnę dalej niż zwykle - to w życiu realnym, zwyczajnym, szarym - wszystkie przeszkody będę pokonywał bez problemu. Każdy problem będzie wyzwaniem, a nie przeszkodą nie do pokonania. Każde smutne wydarzenie, każdy kop od losu, każde potknięcie - w szkole, na studiach czy w pracy będzie motywacją, że możesz to zrobić lepiej, bardziej, mocniej, że możesz to zrobić na sto procent. Że dasz radę. Kto jak nie Ty? Kto może wiedzieć lepiej jak zrobić coś niemożliwego od Ciebie samego. Spójrz na siebie rok, dwa lata temu. Gdzie wtedy byłeś, a gdzie byli inni? A gdzie jesteś teraz, a gdzie są inni? Rozejrzyj się, uwierz w siebie i działaj. DZIAŁAJ! Rób coś ze sobą, ze swoimi słabościami i kompleksami, ze swoją psychiką i odwróć się od nieprzychylnych ludzi. Miej nadal swoje ambicje, zachowaj godność. Zobacz jaka droga za Tobą. Bo nikt tego nie zrobi za Ciebie, a jesteś osobą, która zrobi to najlepiej. Najlepsze jeszcze przed Tobą!

źródło: tumblr.com
Dzisiejszy wpis dedykuje sytuacjom, które są codziennie obecne w życiu. Dość już obłudy, kłamstwa,obgadywania, kiedy nikt nie widzi i nie słyszy. Chcesz mi coś powiedzieć? Skoro jesteś taki odważny chodź tutaj - stań naprzeciwko, spójrz w oczy i to powiedz. Trudniej, prawda? W życiu kierujmy się pewnymi zasadami - szczerością, otwartością, godnością i szacunkiem dla innych. Nigdy w życiu nie obgaduj za plecami, nie wiesz, kto jest obok i właśnie słyszy te wszystkie wypowiadane przez Ciebie bzdury. Nie znasz historii człowieka, a potrafisz go ocenić w przeciągu 5 minut? A pomyśl co ty zrobiłeś, czym możesz się pochwalić przez ostatnie pół roku? To nie jest łatwe. Jesteś wobec kogoś w porządku, a ten ktoś wbija Ci nóż w plecy, gdy nie patrzysz. Wiele razy dostajesz kopa w tyłek, ludzie się odwracają, bo dostali serce na dłoni, a chcieli więcej, jeszcze i jeszcze więcej. Ileż można z siebie dawać, otrzymując kolejne rozczarowanie w zamian? Dobre serce - twarde lądowanie. Bycie wrażliwym nie jest łatwe. Ale uczymy się od najlepszych. Potrafimy wybaczać, ale nigdy nie zapominamy. Kiedyś role się odwrócą, karma wróci. Nie, to nie zemsta. To czysta sprawiedliwość. Bo można wszystkich oszukać, ale życia się nie oszuka. Ile z siebie dajesz - tyle dostajesz. Pozdrowienia dla tych, którzy mi dobrze życzą :)



"Wiem wiem, tego nie było w planie.
Niewinne z losem igranie,
Uwieńczony ciosem szturchaniec.
Nim się ocknąłem usłyszałem wyznanie:
"Kędyś bywał szatanie? Zwodziłem świat mój panie"

Chcę tego prędzej,
Chcę tego bardziej,
Chcę tego więcej niż najbardziej.
Niczego nie chce tak jak teraz,
   Coś na otarcie łez,
Odparcie tez, że nie mogę być na szczycie.
Krzyczycie: Patrz kim jest,
To czart i bies na Tarota karcie!

Czy tego tak naprawdę chcesz?
Tak, chcę uparcie!
Tak, źle mi wróżycie?
Gdzie wasze wsparcie?
Drwijcie bardziej, kpijcie bardziej, 
Pierdolcie się,
Ja zażarcie chcę kochać życie!"
pokahontaz

22 komentarze:

  1. Zszokowałaś mnie tym wpisem,ale bardzo pozytywnie. Zgadzam się z każdym słowem.

    Zapisuję link:)

    Dały mi do myślenia te słowa ,serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się pozytywnych komentarzy. Dzięki :)

      Usuń
  2. Masz rację Kochana! Robimy to dla siebie- ludzie widzą efekt końcowy...i oceniają- krytykują, nie widzą tego potu i trudu- i nigdy tak naprawdę go nie zobaczą- to co robimy jest wyłącznie naszą sprawą i jedynie my sami możemy siebie nagradzać za trud- bo tylko my sami wiemy ile nas to kosztował. Innych trzeba olewać. Czasem czytam "efekt brzucha nie powala", "nogi nie za fajne"- czytam to i się śmieje- bo pytanie do osób po drugiej stronie "i co z tego?" - czy te słowa coś zmieniają w moim życiu?- nie, czy zmieniają w twoim?- nie. Więc jaki jest sens?
    Trzeba znać swoją wartość i cel- po co dążę do czegoś :-)
    Zaobserwowałam coś bardzo ciekawego- ludzie, którzy mają zaniżoną wartość samego siebie- myślą, że krytykując kogoś- staną się nagle w swoich oczach kimś lepszym. Jest to chwilowe i potem znowu mija...dlatego krytykują bardziej i bardziej. Błędne koło. Ale można wyjść z tego odnajdując pasję w swoim życiu- czasem nam tego brakuje- szkoła- praca- dom i tak w koło...czujemy się zagubieni i przytłoczeni. Też tak kiedyś czułam...ale się udało...po 30 latach życia ...lepiej późno niż wcale ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najczęściej krytykują Ci, którzy nic nie robią, albo maja baaardzo wysokie mniemanie o sobie, ale wydaje mi się, że coraz więcej jest osób doceniających takie starania : )

      Usuń
    2. Ja też wróciłam do sportu po długiej przerwie i żałuję tylko, że nie zrobiłam tego wcześniej. Macie rację - wystarczy się nie przejmować i robić swoje :)

      Usuń
    3. Może coś w tym jest, że mają wysokie mniemanie o sobie- ale jest to przeważnie "płaszczyk" pod którym kryje się niepewność i kompleks.

      Magda cudowny post- dający do myślenia!

      Usuń
  3. Niesamowity wpis. Dziękuję Ci za niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również Ci dziękuję, że wpadłaś i zostawiłaś ten komentarz. To dodaje skrzydeł :)

      Usuń
  4. Twój post będzie moją motywacją w chwilach kryzysu. Prawda jest taka, że wszystko powinniśmy robić dla siebie, a jeśli ktoś tego nie docenia, to nie ma sensu się przejmować, choć z czasem na pewno zacznie nas podziwiać, albo i naśladować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ten wpis może motywować :) Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  5. świetne słowa.ten wpis to wielka motywacja.mój wysiłek to mój wysiłek i nikt nie ma prawa mnie osądzac.końcówkę wpisu każdy powinien sobie wziąc mocno do serca.nie oceniajmy nikogo!!

    OdpowiedzUsuń
  6. święte słowa i wspaniały wpis! nieraz spotykam się ze słowami "po co ćwiczysz, po co jadasz w taki dziwny sposób" itp itd, na początku bardzo mnie to drażniło, wkładam wiele pracy w to, by ciągle podnosić sobie poprzeczkę i robić kolejne kroki naprzód a niektórzy zamiast to docenić, jeszcze się czepiają, że po co, na co, dlaczego.. na szczęście już nauczyłam się z tym żyć i cierpliwie wysłuchuję niektórych komentarzy, choć nie ukrywam, że często odwdzięczam się ciętą ripostą ;) osobiście życzę Ci wszystkiego najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na początku reagowałam ciętą ripostą. Teraz już po prostu nie reaguję. Ręce opadają po takich pytaniach :) Inni nie mają pojęcia o czym mówią. Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
    2. hehe :-) ja też kiedyś reagowałam ciętą ripostą... teraz wyjaśniam czemu coś robię- a jak ktoś dalej nie rozumie to jego sprawa :-)

      Usuń
    3. Magda ludzie gadali, gadaja i beda gadac, tylko od nas zalezy czy damy sie zdominowac, czy raczej bedziemy podazac wlasna droga i na ludzkie gadanie reagowac obojetnoscia :) a hejterzy??? no coz na ogol sa zakomplesionymi osobami, ktore musza ulzyc swojej frustracji poprzez krytyke innych, Trzymaj sie i powodzenia w dazeniu do celow :)

      Usuń
    4. Masz całkowitą rację. Pora się odwrócić od negatywnych komentarzy i po prostu robić swoje :) Dziękuję i wzajemnie :)

      Usuń
  7. "Hejterzy" i "wywyższający się" malkontenci są nasyceni swoimi kompleksami. Nie rozumieją tych co walczą i co kochają żyć.Czepiają się drobnostek bo sami nie mają siły czegokolwiek zmieniać! Tak łatwo krytykować i oceniać innych nawet ich nie znając, nie wiedząc jak ci inni żyją , co jedzą, kim są , co im szkodzi a co jest dla nich najlepsze!
    Cudowny wpis. Kurczę, masz POWERA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To najlepszy motywator do rozpoczęcia następnego tygodnia i przeżycia wśród , niektórych , tych co uwielbiają wytykać Ci każde potknięcie.
    I love GrubSon! SeeYou!!!!
    Dosyć już tej nienawiści w SIECI!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Twój komentarz dodaje sił :) Never give up! :)

      Usuń
  8. To i ja się dorzucę. Znam uczucie, gdy ludzie zniechęcają do ćwiczeń, negują osiągnięcia na siłowni, śmieją się ze zmiany nawyków żywieniowych i obliczania btw, szydzą z odżywki białkowej i zakwasów na dzień po treningu. Wcześniej płakałam w poduszkę, teraz widzę ich kompleksy, które próbują leczyć tym zachowaniem.
    Kto mi pomógł? Zmieniłam siłownię i spotkałam starego kumpla - teraz trenera. Mówił dokładnie to, co piszesz. Dokładnie to samo. I to mnie wtedy uratowało. Nie poddałam się i teraz małe sukcesy są moją największą motywacją. A od ludzi z negatywną energią się odwracam i z dumą patrzę w lustro. Tam, gdzie teraz jestem, nie ma miejsca dla porażki.
    A P. klepie mnie po plecach i mówi: "To czego mówiłaś nie dasz rady zrobić? Bo właśnie pobiłaś swój rekord! :)" Zajebiste uczucie ;)
    Go, girl. Jesteś wielka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję, że udało Ci się znaleźć wsparcie w trenerze. Znam to uczucie, bo sama mam kontakt z wspaniałym trenerem i ludźmi, z którymi ćwiczę :) To jest naprawdę ważne, żeby otaczać się osobami, którzy mają taką samą pasję :)
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  9. świetny post !

    OdpowiedzUsuń