niedziela, 4 maja 2014

Słodycze + kalejdoskop ostatnich tygodni.

I know you are
  Going to come to me.
And here you are,
But you better choose carefully.
Cause I’m capable of anything
  and everything.
Don’t make me your enemy.
So you want to play with magic?
  You should know whatch you falling for.
  Do you dare to do this?
Cause I’m coming at you like a dark horse.
Are you ready for a perfect storm?


źródło: zdjęcie własne
W przerwie między postami, dotyczącymi nowego cyklu i ćwiczeniami na całe ciało postanowiłam dać Wam coś od siebie i odzwyczaić Was od słodyczy na rzecz smukłej sylwetki i przede wszystkim zdrowia. Ostatnie dwa miesiące uważam za najbardziej intensywne od początku całego roku. Nowe plany, nowe perspektywy, nowe cele i nowe znajomości. Szczególnie jedna, która przyprawiła mnie o zawrót głowy. Niespodziewany zwrot akcji, gdzie główny bohater zmienia się nie do poznania. Z zimnego, pozbawionego emocji osobnika przepotwarza się w człowieka, który jednak może cokolwiek czuć. Ostatnie miesiące sprawiły, że zaczęłam inaczej patrzeć na otaczający mnie świat, osoby, które mnie otaczają każdego dnia, ale głównie na siebie. Wygrzebałam sama siebie z dużego dołka i sama wstałam. Idę pod górę, coraz bardziej stromą, którą też sama buduje. Nic wartościowe w życiu nie przychodzi łatwo. Na wszystko trzeba bardzo mocno pracować. Nigdy się nie wie, co czeka za rogiem lub co czeka nas jutro. Żyję dniem dzisiejszym, mam wybraną drogę i myślę o przyszłości, ale przede wszystkim o sobie. I tym też chciałabym Was zarazić. Mimo błędów, porażek, niepowodzeń i draśnięć, jakie dostajecie każdego dnia, czerpcie z tego przyjemność, radość i uczcie się, wyciągajcie wnioski i mimo wszystko nigdy się nie poddawajcie. Walczcie o lepsze jutro i przede wszystkim o zadowolenie z siebie, bo nic tak nie wzmacnia i nie daje psychicznego kopniaka jak porządna porażka, a potem słodka wygrana. Możecie później albo ją wykorzystać albo to wszystko zaprzepaścić, rezygnując, na samym końcu ale dążcie do celu i go osiągnijcie. Tego Wam życzę z całego serca!
Jeśli chodzi o dietę. Właśnie mija rok odkąd pozbyłam się całych 18 kilogramów. Czuję się świetnie. Nie jem dużo, w zasadzie łapie się na tym, że mogłabym nie jeść całymi dniami, co oczywiście zdrowe nie jest, dlatego też szybko przypominam sobie o jedzeniu. Staram się jeść zdrowo, pić więcej wody i więcej ćwiczyć, bo ostatnie miesiące były tak intensywne, że mogłam sobie pozwolić tylko na jeden trening w tygodniu. Ale mimo wszystko nikt mi teraz nie wmówi, że czegoś nie można zdziałać, że coś jest niemożliwe czy nieosiągalne. Bzdura! Wszystko jest możliwe, a nasze możliwości siedzą w głowie. Także nie miejcie żadnych oporów, żadnych zahamowań. Podejmijcie wyzwanie, zrzućcie z siebie zbędny ciężar. Zawalczcie o lepsze życie. Teraz i tutaj. Dajcie sobie czas i nie słuchajcie innych, którzy starają się Wam wmówić, że coś jest niemożliwe i bez sensu. Jestem żywym przykładem na to, że wszystko, absolutnie wszystko jest w życiu możliwe. Do dzieła! Teraz razem z Wami wracam do gry. Żadnych wymówek! :)

Teraz lżejszy temat, ale bardzo ważny. Słodycze. Czy w ogóle warto je jeść?

Co powodują słodycze?

Ludzie nie mogą się utrzymać przy życiu na diecie cukrowej. Doskonałym potwierdzeniem jest historia rozbitków, którzy przez dziewięć dni jedli i pili wyłącznie cukier i rum. W 1793 roku wydarzył się wypadek. Statek wiozący ładunek z cukrem rozbił się. Pięciu marynarzy, którzy przeżyli było przez dziewięć dni zdanych na siebie samych. Walczyli o przeżycie. Jedynym pożywieniem, które mieli był cukier i rum.
Po uratowaniu ich i przeprowadzeniu badań okazało się, że byli w stanie wyniszczenia spowodowanego głodem. Wypadek ten dał początek badaniom nad cukrem i jego wpływem na nasz organizm oraz  zainspirował wybitnego francuskiego filozofa F. Magendie, który zaczął przeprowadzać szereg eksperymentów i badań na zwierzętach, w szczególności psach, pod kątem wpływu cukru na organizm. Wyniki jego prac były opublikowane w 1816 r. Wszystkie psy, które karmione były pokarmami opartymi na cukrze lub oleju z oliwek i wodzie zdechły. Ten eksperyment uświadomił przemysłowi cukrowniczemu jakie cukier niesie zagrożenie dla naszego zdrowia. Od tego czasu przeznaczał on miliony dolarów oraz  zatrudniał najbardziej znane autorytety, które za otrzymywane pieniądze znalazłyby jakiś dowód nawet pseudonaukowy obalający teorię o cukrze. 

Głównym skutkiem spożywania słodyczy są: nadwaga, otyłość, choroby układu krążenia, podwyższenie cholesterolu, trójglicerydów, złego cholesterolu (LDL) i cukrzyca. Spożywanie cukru wspomaga wzrost komórek rakowych. Zaburzaja przede wszystkim gospodarkę hormonalną. Powoduje, że w naszym organizmie następuje wzrost glukozy we krwi, następnie trzustka wydziela sporą ilość insuliny, by wyrównać poziom glukozy, co doprowadza do spadków hipoglikemicznych, co my w efekcie odczuwamy w formie ogromnego zmęczenia. Do przetrawienia cukru nasz organizm potrzebuje dużej ilości minerałów, co w konsekwencji doprowadza do nadmiernego zakwaszenia organizmu, a organizm musi uzupełnić braki z innych komórek, by przywrócić równowagę. 

Jak się odzwyczaić od słodyczy?

Przede wszystkim powinniśmy jeść regularnie, by nie doprowadzać do długich przerw między posiłkami. Zbyt długie przerwy doprowadzają do spadku glukozy we krwi. Słodycze jako cukry proste niemal natychmiastowo wyrównują niski poziom glukozy we krwi, co powoduje wzrost tryptofanu we krwi, który pobudza serotoninę hamującą apetyt i wpływa na poprawę humoru, dlatego też podświadomie i zupełnie błędnie kojarzymy słodycze z zadowoleniem i szczęściem, co niestety uzależnia. Błędne koło się zamyka. 
Używajmy naturalnych słodzików, takich jak stewia czy ksylitol.
Ksylitol jest to niskokaloryczny cukier wytwarzany z  kory brzozy. Znany był on chemii organicznej już w 1891 r. Ponownie został odkryty podczas drugiej wojny światowej kiedy to Finlandia cierpiała na dotkliwy niedostatek cukru. W sytuacji braku miejscowych źródeł Finowie szukali produktu zastępczego i właśnie wtedy fińscy naukowcy po raz drugi odkryli ksylitol.
Cukier mogą nam zastąpić owoce, szczególnie arbuz, truskawki, melon, pomelo, koktajle z owoców albo sorbety owocowe zamiast lodów śmietankowych.

Chęć zjedzenia określonej potrawy występuje bardzo często. O takiej chęci wspomina od 60 do 90% osób, zależnie od badanej populacji. Okazuje się, ze mężczyźni i kobiety wykazują inne nastawienia i emocje w odniesieniu do tej chęci. Mężczyźni zwykle uważają, że chęć jest wyzwalana przez głód, podczas gdy kobiety wiążą ochotę na jedzenie raczej z występowaniem takich negatywnych odczuć jak nuda czy stres. U kobiet częściej występują również negatywne odczucia po zjedzeniu pożądanej potrawy, takie jak poczucie winy i wyrzuty sumienia.Bardzo często pożądany produkt np. czekolada jest „zakazanym owocem”. Jeżeli stale unikamy jedzenia tego produktu, to chęć jego spożycia staje się bardzo silna i wreszcie ulega się pokusie. Po spożyciu tego produktu pojawia się poczucie winy oraz wyrzuty sumienia wraz z obietnicą nie zjedzenia w przyszłości danego produktu. Aby uniknąć negatywnych odczuć po zjedzeniu ulubionej potrawy lub produktu warto wprowadzić w życie zasady dobrego żywienia.  

Spożywanie produktów z różnych grup żywności

Powodów dla których nasz jadłospis nie powinien być monotonny jest wiele. Jedząc wszystko w odpowiednich proporcjach dostarczamy organizmowi pełna gamę niezbędnych składników odżywczych, takich jak białko, węglowodany, tłuszcze, witaminy i sole mineralne oraz woda. Posiłki powinny być zbilansowane i urozmaicone, ponieważ dzięki temu można uniknąć niedoborów i nadmiarów składników odżywczych oraz kumulowania się niekorzystnych substancji w organizmie. 
W skład produktów spożywczych wchodzą niezbędne składniki odżywcze zawarte w różnych ilościach i proporcjach. Nie ma produktu żywnościowego, który dostarczałby wszystkich składników pokarmowych w odpowiednich ilościach.
Aby nie dopuścić do powstania niedoborów lub nadmiarów należy w codziennym jadłospisie uwzględnić produkty ze wszystkich grup: produkty zbożowe, warzywa i owoce, mleko i jego przetwory, jak również produkty dostarczające pełnowartościowego białka. 

Co wiemy o słodyczach?

LODY 

Lody otrzymywane są z mieszaniny mleka, mleka w proszku, śmietany, cukru, jaj, tłuszczu mlecznego lub roślinnego, dodatków smakowo-zapachowych. 
Mleko i produkty mleczne użyte do produkcji lodów są źródłem wapnia, a także witamin z grupy B. 100 g lodów dostarcza ok. 125-155 mg wapnia. Kaloryczność lodów waha się w granicach 160-200 kcal/100g. Energetyczność lodów jest stosunkowo niska i dlatego mogą być wybierane częściej niż inne smakołyki. Ponadto zawierają znacznie mniej tłuszczu niż pozostałe słodycze i w dużej mierze składają się z wody. Za lodami przemawia także niska zawartość sodu, który w diecie dostarczany jest w nadmiernych ilościach. 
Mniej kalorii dostarczają lody jogurtowe i owocowe, ok. 110 kcal/100g. Lody dzieli się na: śmietankowe (kremowe), mleczne, jogurtowe, sorbety i wodne (owocowe). 
Lody jogurtowe są znane od niedawna. Lody te zawierają żywe kultury bakterii, które odznaczają się właściwościami probiotycznymi, czyli wpływają korzystnie na organizm człowieka poprzez stymulowanie systemu immunologicznego, regulację przemiany materii, hamowanie rozwoju niepożądanej mikroflory w jelitach. 
Sorbety to lody wodne o zwiększonej puszystości, których głównym składnikiem jest tzw. wsad owocowy (przeciery, kremogeny, soki). Zawierają także niewielką ilość tłuszczu. Z tego względu sorbety są mniej kaloryczne od lodów śmietankowych bądź mlecznych. Sorbety odznaczają się słodkim, intensywnym, kwaskowatym smakiem.
Lody wodne, zwane owocowymi podobne są do sorbetów, nie zawierają jednak tłuszczu. Produkowane są z przecierów, soków, kremogenów oraz substancji stabilizujących i słodzących. Lody zyskują na znaczeniu. Z roku na rok rośnie ich konsumpcja. Stają się ważnym produktem w niemal każdej cukierni. Chętnie sięgamy po nie poza tzw. lodowym sezonem. Lody bogate w wapń spożywane w odpowiedniej ilości mogą stanowić wartościową przekąskę. Ponadto chęć jedzenia lodów u dzieci można wykorzystać. Maluchowi, który nie lubi owoców, podaje się je właśnie z lodami. W takiej formie najzagorzalszy przeciwnik owoców zaakceptuje je. Jeżeli jeszcze to wszystko posypiemy tartą czekoladą, posiekanymi orzechami otrzymamy kaloryczne danie, z dużą ilością witamin i innych odżywczych składników. Warto jednak zrezygnować z dodatków w postaci bitej śmietany lub gęstych, słodkich syropów.Lody niepotrzebnie mają złą opinię. Ich niska temperatura nie szkodzi. Przy stanach zapalnych często stosuje się okłady z lodu (np. przy zapaleniu wyrostka czy okostnej). Lody mogą być spożywane przez cały rok, ale najbardziej smakują latem, w czasie upałów. Zjedzone przed południem wykluczają spożycie obiadu, ponieważ są wysoko kaloryczne. Dlatego powinny być deserem podawanym po obiedzie lub zaraz po śniadaniu czy kolacji. 

CZEKOLADA 

Podstawowym surowcem do produkcji czekolady jest tzw. miazga kakaowa, czyli palone, odtłuszczone i zmielone ziarno kakaowe. Do miazgi kakaowej dodaje się tłuszcz, cukier, ewentualnie mleko w proszku, a także różnego rodzaju dodatki smakowe i aromatyczne np. bakalie, owoce, alkohol, kawę. 
O rodzaju czekolady decyduje ilość dodanego kakao, jego ilość nie powinna być niższa niż 35%. Zawartość kakao w czekoladzie gorzkiej kształtuje się na poziomie 75-90%, w deserowej 30-70%, natomiast w czekoladzie mlecznej znajduje się ok. 25% kakao i nie mniej niż 14% mleka. Podczas produkcji czekolady białej zamiast kakao dodaje się większe ilości masła kakaowego, stąd jej jasny kolor. 
Czekolada jest produktem wysokokalorycznym. Na wysoką wartość energetyczną czekolady wpływa głównie obecność tłuszczu i węglowodanów, zwłaszcza sacharozy. 100g czekolady (zależnie od gatunku) dostarcza ok. 530-560 kcal, zawartość tłuszczu wynosi ok. 30-35%, a węglowodanów 53-64%. Czekolada jest źródłem wielu składników mineralnych. Główny składnik czekolady - kakao, dostarcza sporych ilości magnezu i potasu, a także cynku i żelaza. 
Ponadto czekolada zawiera substancje naturalne, o działaniu pobudzającym organizm - kofeinę i teobrominę. Kakao jest także źródłem substancji o działaniu przeciwutleniającym - bioflawonoidów. Czekolada gorzka zawiera największe ilości kakao, a więc odznacza się największą zawartością bioflawonoidów. Biała czekolada, ze względu na brak kakao, nie posiada takich właściwości.  

BATONY CZEKOLADOWE 

Batony czekoladowe należą do produktów wysokokalorycznych. Możliwość szybkiego zaspokojenia głodu i ich łatwa dostępność oraz atrakcyjność smakowa powoduje, że są one bardzo chętnie spożywane zarówno przez dzieci i dorosłych. 
Batony dostarczają średnio ok. 500 kcal/100g. W swym składzie zawierają duże ilości węglowodanów (ok. 60%) i tłuszczu ok. 30% oraz wiele substancji dodatkowych. Tłuszcz cukierniczy używany do produkcji batonów jest źródłem niekorzystnych dla zdrowia nasyconych kwasów tłuszczowych, które mogą przyczyniać się do rozwoju miażdżycy i innych chorób cywilizacyjnych.  

CIASTA, CIASTECZKA, HERBATNIKI 

Należą do produktów wysokoenergetycznych. Dostarczają dużych ilości cukru, a także tłuszczu, zwłaszcza pochodzenia zwierzęcego lub utwardzonego tłuszczu roślinnego. Tłuszcze te są źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych i kwasów tłuszczowych trans, które w sposób szkodliwy wpływają na organizm poprzez zwiększanie ryzyka miażdżycy i chorób układu krążenia. 
Ciasta, ze względu na użyte do produkcji surowce (jaja, mleko) odznaczają się dość wysoką zawartością białka. Najwyższą wartością odżywczą charakteryzuje się sernik, gdyż ser użyty do jego wypieku jest źródłem wapnia.  

CUKIERKI, ŻELKI, LIZAKI, LANDRYNKI 

Są to produkty dostarczające dużych ilości energii, nie wnosząc praktycznie żadnych, wartościowych składników odżywczych. W swym składzie zawierają głównie sacharozę oraz duże ilości substancji dodatkowych nadających im smak, barwę i aromat. Bezwartościowe zatem są cukierki, lizaki, żelki, misie i landrynki zawierające wiele substancji dodatkowych nadających im smak i aromat. Nie dostarczają one - oprócz energii - żadnych składników odżywczych. 

CHIPSY 

Te popularne przekąski wytwarza się z obranych i pokrojonych w cienkie plasterki ziemniaków, które następnie smaży się w tłuszczu roślinnym z dodatkiem soli lub innych przypraw smakowych. Jakość tłuszczu użytego do smażenia chipsów ma istotne znaczenie, gdyż w trakcie procesu technologicznego (zastosowanie wysokiej temperatury) ulega on przemianom, w czasie których mogą wytworzyć się niebezpieczne dla zdrowia izomery trans kwasów tłuszczowych. Ponadto podczas smażenia produktów węglowodanowych, zwłaszcza o dużej zawartości skrobi (ziemniaków), na skutek nie do końca poznanych procesów, powstaje szkodliwy związek - akryloamid. 
Chipsy są produktem o wysokiej zawartości tłuszczu, a także soli. Są więc wysokoenergetyczne, 100 g chipsów dostarcza ok. 550 kcal.  

PALUSZKI 

Należą do produktów wysokokalorycznych, 100 g produktu zawiera w zależności od dodatków ok.380-490 kcal. Niektóre rodzaje paluszków dostarczają znacznych ilości tłuszczu (ok. 30%). Dodatek sezamu podnosi kaloryczność paluszków. Paluszki słone odznaczają się bardzo wysoką zawartością soli, znacznie przekraczającą zalecane dzienne spożycie. Nadmiar soli w diecie szczególnie u niektórych osób może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia tętniczego. Zaleca się spożywać nie więcej niż 6 g soli dziennie czyli jedną płaską łyżeczkę.  

ORZESZKI SOLONE  

To produkt otrzymany przez prażenie orzeszków ziemnych w tłuszczu z dużym dodatkiem soli. Orzechy są wysokokaloryczne i dostarczają ok. 560kcal na 100g. Ze względu na wysoką zawartość tłuszczu, która wynosi ok. 50% są ciężkostrawne i niewskazane dla osób odchudzających się. Jednak tłuszcz zawarty w orzechach odznacza się wysoką zawartością kwasów tłuszczowych jednonienasyconych i wielonienasyconych. Orzechy są także źródłem wielu cennych składników mineralnych takich jak: wapń, fosfor, żelazo i witamin z grupy B. Orzechy są wartościową przekąską pod warunkiem, że są spożywane z umiarem i w postaci nie przetworzonej. Orzeszki solone ze względu na duży udział soli, a także prażenie w tłuszczu, lepiej zastąpić ich nieprzetworzoną formą.
Nasze żywienie często pozostawia wiele do życzenia. Niestety dla nas na część z tych elementów zubażających naszą dietę jest od na niezależna. Dlaczego tak się dzieje? Bo te elementy diety znajdują się we wszystkim co jemy. Jednak duża część tego co jemy jest naszym świadomym wyborem. Tak się dzieje ze wszystkim co podjadamy między posiłkami. Naszą dietę niszczą chipsy i popcorn nadużywane jako przekąski, podobnie jest ze słodyczami, jednak jedząc je nie mamy tak dużych wyrzutów sumienia. Jaki wpływ więc mają słodycze na nasz organizm?
Słodycze to puste kalorie. Dlatego nie możemy się nimi porządnie odżywić. Jedzenie słodyczy nie daje nam energii do działania, oprócz tej krótkotrwałej wynikającej z zaspokojenia pierwszego głodu. Ponadto jedząc rzeczy słodkie na dłuższą metę możemy się spodziewać tego, że będziemy czuć się zmęczeni, niewyspani i ociężali.
Słodycze podjadane między posiłkami zmniejszają nasz apetyt. Spowodowane jest to chwilowym wzrostem zawartości cukru we krwioobiegu. Ktoś zapyta jakie to ma znaczenie dla głodu. Otóż właśnie od zawartości cukru we krwi zależy czy mózg wyśle informacje do naszego układu trawiennego, że jesteśmy głodni.
Słodycze to przyjemność na którą nie zawsze możemy sobie pozwolić. Osoby z cukrzycą, czy chorobami serca powinny rozsądnie je dawkować.
Słodycze w dużych ilościach nie są zbyt dobre dla dzieci. Oczywiście wiele słodyczy ma w sobie witaminy które są dla dzieci bardzo wartościowe. Jednak słodycze i cukierki nie mogą się stać dominującym elementem diety. Mogą być deserem, jednak nie posiłkiem. 

Psychologiczne skutki spożywania cukru:
- nerwowość
- niepokój
- bierność
- introwersja
- rozkojarzenie
- zbytnia sentymentalność
- brak koncentracji
- zła pamięć
- niezdecydowanie

Fizjologiczne skutki spożywania cukru:
- zakwaszenie organizmu
- anemia
- krwotoki i krwawienia
- opuchnięcie i zaczerwienienie
- wyłupiaste oczy
- brak energii, zmęczenie
- powolność ruchów
- zaparcia
- biegunki
- brak apetytu
- białaczka
- nowotwory
- niskie ciśnienie krwi
- osłabienie

Krok pierwszy – całkowicie wyklucz z diety wszelkie wyroby piekarnicze – drożdżówki, pączki, rogale itp. W ich miejsce „wstaw” porcję owocu świeżego bądź suszonego – np. jabłko, kilka mandarynek, mała kiść winogron, gruszka, banan, kilka suszonych śliwek, moreli (około 5 sztuk), od czasu do czasu sięgnij po kilka orzechów lub małą garść nasion słonecznika czy dyni.

Krok drugi – całkowicie wyklucz z diety batony i cukierki, zastąp je owocami. Raz w tygodniu możesz sobie pozwolić na kawałek czekolady, najlepiej gorzkiej.

Dodatkowo:

• Codziennie rano przygotuj świeżą surówkę z warzyw, dopraw ją jogurtem z ulubionymi przyprawami ziołowymi i sięgaj po nią o każdej porze dnia w chwilach „słabości”;

• Nigdy nie zamieniaj żadnego z posiłków na słodką bułkę, gdyż w ten sposób nie pokonasz głodu. Jeśli masz mało czasu na posiłek, zjedz kromkę chleba z serkiem twarogowym i owoc. Kup pieczywo krojone w małym opakowaniu, aby dodatkowo uprościć zadanie – np. Sandwich z ziarnami, Schulstad (około 10 kromek w opakowaniu) czy Pumpernikiel Pełnoziarnisty, Schulstad (jedynie 5 kromek w opakowaniu). W ten sposób dostarczysz duże ilości złożonych węglowodanów i błonnika pokarmowego, które zapewnią uczucie sytości i energię potrzebne w ciągu kilku kolejnych godzin pracy.

• Nie kupuj i nie przechowuj słodyczy w domu, ani w pracy – jeśli nie będziesz ich mieć pod ręką, zjesz owoc czy inną zdrową przekąskę zamiast.



A jaki jest Wasz stosunek do słodyczy? :)



źródło: http://abczdrowie.pl
http://polki.pl

33 komentarze:

  1. Po pierwsze wyglądasz świetnie:) Po drugie mój stosunek do słodyczy jest taki, że niedługo minie rok odkąd ich nie jem- wcześniej byłam od nich uzależniona. Takie słodkości tylko napędzają błędne koło. Cały czas podkreślam, że jest tyle fantastycznych domowych wypieków bez cukru czy zdrowych zamienników, że szkoda czasu na jedzenie sklepowych słodkich śmieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana :) Masz rację! Ja też nie jem słodyczy i uważam, że nie są do niczego potrzebne :)

      Usuń
  2. Ja pozwalam sobie na słodycze tylko w niedzielę. Póki co ten sposób sprawdza się doskonale - gdy ograniczałam je w ogóle, o dziwo jadłam ich więcej. U mnie słodycze to głównie problem psychologiczny.

    Życzę powodzenia i gratuluję tak ogromnej utraty wagi, i zmiany myślenia przede wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozytywny komentarz! :) A jeśli chodzi o słodycze - to takie błędne koło. Nie wzrasta Ci apetyt po słodyczach ?

      Usuń
  3. Wyglądasz przepięknie,widać że rozkwitasz:) Ciesze się że sytuacja u Ciebie poprawiła się:) :*

    Co do słodyczy myślę że raz na jakiś czas nie zaszkodzą jednak trzeba znać umiar. Poza tym jakoś wolę te własnego wykonania,bo wiem co do nich dodaję,wiem że mają wartości odżywcze dzięki czemu są zdrowe a poza tym jakoś bardziej pasują mi niż te sklepowe nafaszerowane chemia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Słodziaku! :) Ja też uwielbiam domowe wypieki, zwłaszcza swoje :) Ale niestety ich nie jadam. Ale zgadzam się, o wiele zdrowsze są domowe ciasteczka od tych kupnych.

      Usuń
  4. Walczę ze słodyczami ! Teraz moją słabością są lody - ale walczę :) Gorsze momenty ma każdy, wczoraj Ty jutro My, ale to minie - tak sobie powtarzam i zawsze działa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. z tymi słodyczami to tragedia, ja jestem przestrasznie uzależniona

    ale ale...
    tak przeczytalam z wielką ciekawością pierwszą część posta i zdałam sobie sprawę że jestem teraz jakby "starą" Tobą i totalnie mnie zmobilizowałaś :)

    wyglądasz pięknie, pięknie piszesz i na pewno jesteś świetną osobą, nigdy w siebie nie zwątpij i każdego dnia odnajdź w sobie siłę by wchodzić jeszcze wyżej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten komentarz! Teraz Ty mi dałaś siłę :)

      Usuń
  6. Bardzo, bardzo fajne rady na to jak radzić sobie ze słodyczową obsesją :) Niestety, jak widać większość słodyczy to śmieci dla naszego organizmu :(
    http://fitdevangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ale Ty jesteś śliczna! :) masz rację, najważniejsze to się nie poddawać i zawsze walczyć o lepsze jutro :)
    mój stosunek do słodyczy jest taki, że ich po prostu nie jem :) i ani trochę nie czuję potrzeby, by po nie sięgać, po prostu się odzwyczaiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :) Szczęściara z Ciebie! Ja czasem mam jeszcze ochotę na coś słodkiego, ale szybko znajduję sobie jakieś zastępstwo :)

      Usuń
  8. Gratuluję zrzucenia ogromnej liczby kilogramów i wytrwałości w utrzymaniu wagi. Nie jestem "słodyczowcem", do tej pory rzadko zdarzało mi się zjeść czekoladę czy żelki, chipsów zwyczajnie nie lubię, ale ciąża rządzi się swoimi prawami i są momenty, że gdy nie zjem tego na co w danej chwili mam ogromną ochotę to kończy się to mdłościami, Jednak popieram wykluczenie z diety cukru, nauczyłam sie nie słodzić w ogóle kawy czy herbaty, uwielbiam wręcz suszone owoce i głęboko wierzę, że gdy organizm dostanie wszystko czego potrzebuje, ochotka na cukier się nie będzie pojawiać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Kolejna osoba, dla której słodycze mogłyby nie istnieć. Zazdroszczę :)

      Usuń
  9. bardzo przydatna wiedza! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś bardzo ładna! ;)
    Ja walczę ze słodyczami, ale ostatnio po nie jedzeniu ich ponad tydzień, zachcianki wróciły ze zdwojoną siłą. Muszę mieć zawsze pod ręką jakieś owoce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ania! :) Owoce też zawierają cukier i mam wrażenie, że po nich wzrasta apetyt, dlatego ja też staram się je ograniczać.

      Usuń
  11. Gratuluję przemiany. Coraz częściej szukam zamienników słodyczy.Są to np. ciasta z kaszy jaglanej lub fasoli. Bardzo fajny post-ja dodam od siebie,że należy uważać na chleby, które są pakowane w folie.Często są one słodzone ekstraktem słodowo-jęczmiennym i to dodaje kalorii, bo jest słodki.I m.in. Schulstad do nich należy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasta z kaszy jaglanej i fasoli. Brzmi ciekawie. Mam na nie ochotę już on pewnego czasu ( od publikacji przepisu na japońskie muffiny u FITDEVANGEL ). Więc czas w nadchodzący weekend wypróbować coś prostego z tych opcji;-)Pozdrawiam
      Anja

      Usuń
    2. Dzięki! Ja niestety nie mogę jeść dużo chleba, a tych pakowanych to już w ogóle. Mam wrażenie, że są naszpikowane chemią.

      Usuń
  12. Zrezygnowałam ze słodyczy jakiś czas temu. Niestety mój mężczyzna ma do nich sporą słabość i ciągle toczę z nim boje o wyrzucenie z domu czekoladek. Nie smakują mu nawet moje muffinki o niskim IG. Ale to już koniec. Biorę się za niego w tym miesiącu definitywnie. Niech się przyłączy zamiast patrzeć z zazdrością na atrakcyjną, wychodzącą na siłownię dziewczynę;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Esh te slodycze samo zło, ale niestety ja przegrywam w tej bitwie czasami :( zwlaszcza pred periodem :P Zapraszam na spotkanie fit blogerów :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Wpadnę :) Dla mnie właśnie ten czas też jest najgorszy, dlatego doskonale Cię rozumiem :)

      Usuń
  14. az mi ślinka pociekla jak sobie przeczytalam te wszystkie słodkości hehe. ale wróciłam do diety i nie poddam się !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytaj! Wyrzuć, zapomnij! :) I nie poddaj się! Trzymam kciuki :)

      Usuń
  15. Ja również od początku przejścia na zdrowy tryb życia przestałam jeść słodycze ;) wiadomo, czasem zdarzy się jakiś grzeszek ale staram się zamienić ochotę na niezdrowe słodkości na suszone owoce czy wodę z dodatkiem owoców ;)

    Dodaje do obserwowanych :))
    Zapraszam do mnie - http://diamond-life-healthly.blogspot.com


    P.S - świetnie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najwięcej radości sprawia mi zrobienie czegoś słodkiego, co ma w sobie najmniej grzechu, Ostatnio znalazłam banalny przepis na ciasteczka owsiane, a składniki to: banany, płatki owsiane, wiórki kokosowe... i to wszystko. Zjadam wszystkie od razu, bez żadnych wyrzutów sumienia! ;-)
    Te sklepowe słodkości nigdy mnie nie pociągały, no chyba, że raz w miesiącu mam takie zachcianki, to sobie pozwalam. A czasem organizm cukru się domaga tak (tak to tłumaczę;-)), że będąc w kolejce przy kasie... w ostatniej chwili chwycę tego diabełka w postaci jakiegoś batonika.
    Moją słabością jednak są lody... latem mógłby to być mój jedyny posiłek :-)
    Mimo wszystko, zaliczam siebie do grona tych, co wolą słone niż słodkie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow, Twój wynik jest imponujący :) Tak trzymaj. Co do słodyczy to staram się zamienić je na owoce :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach ten cukier. Nie przysparza mi tyle kłopotów, co słone przekąski, ale ostatnio staram się ograniczać wszelkie pokusy, zwłaszcza jedząc regularnie :)
    Dziękuję Ci za ten wpis
    czytałam go uważnie, przede wszystkim ten początek, kiedy dałaś mi kopniaka motywacyjnego, że trzeba wierzyć w siebie

    OdpowiedzUsuń
  19. Pewnie tego nie przeczytasz, po takim czasie, ale i tak BARDZO dziękuję za ten wpis. Niesamowite, jak wiele złego potrafi wyrządzić cukier. W wieku gimnazjalnym miałam większość objawów, zarówno fizycznych jak i psychicznych, które opisałaś, a nigdy wcześniej nie powiązałam ich z tym, że w tamtym czasie żywiłam się głównie: słodyczami, bułkami słodkimi, owocami... Teraz już wiem, żeby nigdy do takiej diety nie wracać bo źle na mnie działa, ale do tej pory myślałam że to dojrzewanie tak u mnie wyglądało. Jeszcze raz dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ah te słodycze. Ciężko się im oprzeć niestety. Wiem, że nigdy nie udałoby mi się ich odstawić. Dlatego wybieram coś pośredniego do podgryzania od czasu do czasu. Dobrym pomysłem są migdały https://onedaymore.pl/sklep/migdaly-w-bialej-czekoladzie-z-karmelem-2/ w białej czekoladzie z karmelem. Oczywiście wszystko musi być z umiarem.

    OdpowiedzUsuń