sobota, 25 stycznia 2014

Wpływ kawy na nasz organizm.

"Na ringu ustawiam się,
Naprzeciw odbicia mnie.
By zmylić obniżam głos,
Nim zadam pierwszy cios.



Przegrałam już tysiąc walk,
Czytając z mych ruchu warg.
Znów studzą we mnie krew,
Wygodnickie lęki." 



Za ostatni trening powinnam pójść do piekła. W najmroźniejszy jak do tej pory wieczór wybrałam się optymistycznym krokiem na siłownię. Sądziłam, że w tak uroczą pogodę nikomu nie będzie się chciało ruszać kupra na dwór, a tym bardziej tam. W planach miałam konkretny trening i sądziłam, że cała siłownia będzie tylko moja. Mówiłam ostatnio, że nic mnie już nie zdziwi? Mówiłam. A tu proszę. Już na monitorze w recepcji przywitał mnie wędrujący tłumek po całym klubie. Po wejściu na salę nic się nie zmieniło. Jak tłumek był, tak pozostał. Sprzęt zajęty, ludzi więcej niż w cieplutkim markecie. Znajome twarze, które wolą spędzać wieczory na siłowni niż w domu przed telewizorem. Respekt! Wyjątkowy respekt gigant za trening w taką pogodę. 


"Minuty przed gongiem dwie,
Głodny tłum liczy mnie.
Uśmiechem próbuje kłuć,
Mówi mi co mam czuć.

Najchętniej skoczyłabym,
Do oczu i gardeł im.
I żeby to gładko szło,
Bo tak nie lubię potu."




No i się zaczęło.
Mistrzowski skład już na mnie czekał. Uśmiech, bijący od wejścia, zwiastujący armagedon w nadchodzącej godzinie, zmroził mnie całą, docierając po denko mojego bidonu. Uff. Nie byłam sama. Spokojna rozgrzewka, jak zwykle, ok. 10 minut, po której byłam już cała mokra. Potem wykroki, wyskoki, przysiady, pompki, hantle, kettle, bosu - kolejny raz powtarzam, że go kiedyś wyrzucę za okno, ćwiczenia na TRX, brzuch, rozciąganie i do domu. Głos "jak najmniej przerw" i "cały świat na Ciebie patrzy" świdrował mi w głowie przez całe 70 minut. Umarłam chyba dwa razy. Tak! Dwa razy, bo po pierwszym razie dzielnie wstałam. Zresztą po drugim też, ale już nie było mi tak wesoło. Przy rozciąganiu żałowałam, że to już koniec, ale jak przypomniałam sobie swój stan sprzed 5 minut, to ta idiotyczna myśl wyparowała mi szybko z głowy. 
źródło: tumblr.com
Dosłownie się wyczołgałam. Nie wiem dlaczego narzucam sobie takie treningi... Ach! Już wiem! Bo to kocham! :) Uwielbiam przekraczać własne granice, zmęczyć się tak, żeby nie mieć siły wstać. Z treningu na trening osiągać coraz lepsze rezultaty. Tarzać się na macie i wygrywać. Kocham zwyciężać. Uwielbiam wygrywać sama ze sobą! Z własnymi słabościami, z własnym niechciejstwem, lenistwem i okropnym, brzydkim i złym duchem na lewym ramieniu, szepczącym: "nie dasz rady". A właśnie, że dam. Wygram z każdym ciężarem, wygram z każdym człowiekiem, który będzie próbował udowodnić mi, że jest lepszy. Wygram z własnym lękiem i z własną psychiką. Chwileczkę... Już to zrobiłam! Przecież jestem dalej niż moi znajomi, którzy z miesiąca na miesiąc wykruszają się, twierdząc, że to bez sensu, że nie ma wyników, że nie ma progresu, że im się nie chce! Ale pamiętajcie, że wszystko wymaga czasu. Najcięższe walki wymagają ogromnego przygotowania, samozaparcia i ciężkich ćwiczeń. Wygranie najcięższych walk, jakie toczycie sami ze sobą, jest w zasięgu ręki. Wasza psychika już dawno mówi dość. Już na rozgrzewce chcielibyście uciec. Nie poddawajcie się. Walczcie do końca. Dajcie z siebie wszystko. Zobaczycie jakie będą efekty! Jak szybko się będziecie regenerować, jak szybko będziecie robić postępy i w końcu jak szybko je zauważycie. Nie dajcie się zwariować. Nie czytajcie głupich gazet, nie słuchajcie głosów zza pleców, że coś jest bez sensu. Wszystko, co robicie ma sens, bo to Wasze życie i Wy właśnie w ten sposób chcecie je spędzić i najlepiej je wykorzystać. A wykorzystacie je najlepiej, gdy wejdziecie w głąb swojej świadomości, gdy będziecie na granicy bólu, którego za chwilę nie będziecie czuć. Gdy staniecie na skrzyżowaniu załamania i szczęścia. To wszystko siedzi tylko i wyłącznie w Waszej głowie. A pamiętajcie, że ciało zniesie więcej niż głowa, dlatego walczcie. Ćwiczcie i trenujcie właśnie to, co wydaje Wam się zbyt trudne do zrobienia. Żeby któregoś pięknego dnia móc spojrzeć w lustro i sobie powiedzieć: dokonałem rzeczy niemożliwej!


 "Walczą we mnie lwy,
Walczy zgraja psów.

Moje myśli dziś jak po linie chód."

 


Powrót do rzeczywistości.

Dzisiaj temat kawy, którą uwielbiam i co najprzyjemniejsze - wyniki KONKURSU, który organizowałam tydzień temu wraz ze stroną slank.pl


źródło: google.com
 "Historia kawy, jako używki, sięga początków naszej ery i rozpoczyna się w Etiopii, gdzie, jak głosi legenda, pewien pasterz zaobserwował, że jego kozy po zjedzeniu owoców kawowca są pobudzone. Sam także postanowił skosztować tajemniczych ziarenek. Początkowo spożywano kawę w postaci zmielonych ziaren zmieszanych ze zwierzęcym tłuszczem i dopiero w XIV w. Arabowie zaczęli przyrządzać ją w postaci gorącego napoju. Do Europy zawędrowała w wieku XVII, w Polsce początki jej popularność sięga XVIII wieku". 

Kofeina.

"Kofeina wykazuje działanie analeptyczne, aktywuje receptory dopaminy, pobudza ośrodkowy układ nerwowy oraz korę mózgową. Dzięki czemu zwiększają sprawność myślenia, zmniejszają zmęczenie fizyczne i psychiczne, a także polepszają nastrój. Ponadto kawa, dzięki zawartości kofeiny, podnosi możliwości skupienia uwagi i wydłuża czas koncentracji. Niektórzy uważają także, że może poprawiać pamięć i zdolności logicznego myślenia. Kofeina wpływa na procesy metaboliczne w organizmie. Stymuluje zarówno rozkład tłuszczów w tkance tłuszczowej, jak i glikogenolizę w mięśniach szkieletowych. Ze względu na przyspieszanie przemiany materii, szczególnie metabolizmu tłuszczów oraz stymulację wydzielania soku żołądkowego, filiżanka kawy może pomóc osobom z problemami trawiennymi oraz wspomagać odchudzanie."

Związki polifenolowe.   

Drugą ważną grupą związków, obecnych w kawie są polifenole. To one w dużej mierze są odpowiedzialne za jej smak i aromat. Wykazują działanie podobne do kofeiny, ale również działanie przeciwbakteryjne, przeciwzapalne i przeciwnowotworowe. Kawa jest jednym z najbogatszych źródeł antyoksydantów w diecie przeciętnego człowieka.


Zalety picia kawy:

źródło: google.com
  • polifenole zawarte w kawie spowalniają procesy starzenia się organizmu i zmniejsza cholesterol (ale! kawa gotowana lub zalewana wrzątkiem podwyższa poziom cholesterolu), chronią przed zawałem serca, miażdżycą i udarem,
  • zmniejsza migreny
  • zawiera przeciwutleniacze - chroni przed nowotworami wątrobę, jelito grube i pęcherz
  • zmniejsza ryzyko cukrzycy
  • zapobiega astmie
  • zmniejsza napięcie mięśni

 Wady:
  •  powoduje wydzielanie się kwasów żołądkowych
  • wypłukuje z organizmu magnez i witaminy z grupy B
  • wywołuje niepokój, rozkojarzenie, rozdrażnienie

Kawa ma właściwości pobudzające, wzmaga aktywność umysłową.


źródło: google.com
Pamiętajmy, że wszystko w nadmiarze szkodzi. Podobnie jest z kawą. Nadmiar kofeiny powoduje zaburzenia snu, zaburzenia rytmu serca, rozdrażnienie, niepokój. Jednak spożywana z umiarem posiada z pewnością więcej zalet niż wad i spożywanie jej w odpowiedni sposób i w odpowiedniej ilości czyni z niej napój prozdrowotny, a nie szkodliwy.

Kawa pobudza, co jest istotne dla osób aktywnych fizycznie. Spożyta przed treningiem zwiększa motywację i poprawia zdolności wysiłkowe. Przyspiesza tempo przemian metabolicznych i zwiększa spalanie tłuszczu, ponieważ zawiera właściwości termogenne. "Skutki wypicia małej czarnej przed treningiem są zależne od bardzo wielu czynników, poczynając od stanu zdrowia, indywidualnych predyspozycji, a kończąc na samej ilości wypijanego czarnego naparu. Dlatego też najrozsądniej będzie, jeśli nie będziemy przekraczać dziennej spożycie kofeiny w wysokości 300 mg. Jednak już 75 mg kofeiny jest w stanie spowodować, że nasz trening wzniesie się na wyższy bieg. Mniej więcej taka ilość kofeiny dostarczy nam puszka napoju energetycznego. Średnia zawartość palonej kawy w filiżance to już około 85 mg, natomiast kawy rozpuszczalnej niecałe 60 mg. Trzeba pamiętać jednak, że kofeinę zawierają inne napoje, jak i produkty spożywcze np. herbata, czekolada, Cola oraz tabletki przeciwbólowe."


 Poniżej przepis na koktajl przedtreningowy kawowo-bananowy.


źródło: youtube.com




http://potreningu.pl
http://zadnejsilowni.blogspot.com



Wyniki konkursu
dzięki współpracy ze slank.pl


osoby, które otrzymują roczną Kartę Klubową oraz roczny, darmowy dostęp do serwisu slank.pl to:

Magdalena Klonowska
oraz
irreplaceable

Gratuluję! :)


21 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię za taki wycisk! A piosenka Brodki idealnie pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też uwielbiam wygrywać ze swoim lenistwem to mi daje radość i wtedy jestem naprawdę szczęśliwa!:)
    jestem dumna z Ciebie i Twojego treningu.rób dalej to co kochasz!!:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem tego samego zdania:) Twoja siła daje inspiracje o której już mówiłam. Kocham takie osoby i cieszę się że poznałam kilka z nich tutaj.

    Jestem z Ciebie dumna!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeeej, naprawdę wygrałam :) dziękuję bardzo :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie się cieszę, że trafiłam na tego bloga, a tego posta zapisuję sobie do zakładek- będzie idealny gdy zabraknie mi motywacji! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli wycisk na siłowni był :D i dobrze :D o to chodzi ;) najważniejsze, że Ci się to podoba! co do kawy, nigdy jej nie lubiłam, jak dla mnie smakuje okropnie i nie wiem jak można to pić :D jak już mam wypić to jedynie dla przyjemności kubków smakowych, a nie energii, wówczas piję jedynie rozpuszczalną i musi być z mlekiem, czyli taka prawie nie-kawa ;) ale nie pamiętam nawet kiedy ostatnio taką piłam, nawet ona szczególnie mi nie podchodzi, najbardziej to lubię w ogóle napój kawo-podobny: cappuccino, kocham jego smak, szczególnie czekoladowe i orzechowe :D jednak ze względu na jego skład, pijam naprawdę rzadko :) choć kiedyś piłam codziennie, teraz się oduczyłam i przerzuciłam na ziołowe herbatki, które teraz stały się moim codziennym napojem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łasuch :) Kawa jest specyficzna i naprawdę trzeba ją lubić. Ja natomiast uwielbiam czarną, bez dodatków :)

      Usuń
  7. swojego czasu byłam wręcz uzależniona od kawy a przez to, że z natury mam bardzo niskie ciśnienie - mogłam ją pić litrami. teraz jednak stawiam na zieloną herbatę a kawa samotnie stoi w kuchennej szafce ;D

    pokonywanie swoich granic wytrzymałości jest chyba jednym z najlepszych uczuć podczas treningów! i ta świadomość, że z dnia na dzień jest się silniejszym i można osiągnąć jeszcze więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie piłam kawy, bo jestem na diecie :( Ale właśnie przypomniałaś mi ile korzyści płynie z tego napoju i jutro sobie zafunduję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie trening też zawsze musi być na 100% i bez opierdzielania ;)
    A kawę bardzo lubię, ale dziennie wystarczy mi jeden kubek. Przed treningiem albo nauką.

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest zupełnie normalne, dlatego kobiety tak często wybierają treningi grupowe bo motywacja kiedy ktoś patrzy jest znacznie większa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie lubiłam treningów grupowych. Kilka razy byłam i miałam wrażenie, że jedyną osobą, która dobrze się bawi i poprawnie wykonuje ćwiczenia była prowadząca ;)

      Usuń
  11. Ja staram się ograniczyć kawę i zastąpić ją miętą. Też pobudza, do tego orzeżwia i jest łagodniejsza dla organizmu, ale za kawą i tak przepadam. Bardzo spodobało mi się, to co napisałać: ciało zniesie więcej niż głowa. Muszę to wcielić w życie i często powtarzać;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja kawy nie pijam, za to zieloną herbatę i owszem :) Na treningi obowiązkowo zabieram wodę z cytryną.


    www.hellomymotivation.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Amazing blog in regards to body work out and fitness.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na treningach także daję z siebie wszystko i nie raz upadam i wstaję, niestety nie potrafię tego zastosować przy bieganiu i wciąż nie wiem dlaczego..

    Kawa, ah.. uwielbiam ją, zaraz sobie zaparzę - idealna po treningu. ;)

    OdpowiedzUsuń