Miała być leniwa niedziela, niestety nie wyszło. Moc i energia nie opuszczały mnie od rana, więc nie było innego wyjścia, tylko udać się na trening.
źródło: tumblr.com |
Dzisiejszy wyglądał następująco:
- 1 km na bieżni, tempo 10 km/h
- porządna rozgrzewka
- 2 minuty skakanka
- wykroki - spacer - 6x długości siłowni 16 kg
- pistolsy - 10 powtórzeń na nogę
- wymachy kettlem + przysiady 15x 12 kg - 3s
- podciąganie na drążku 15x + 20 naskoków na bosu - 3s
- wypychanie sztangi - 15x 25kg + ściąganie drążka 15x 20kg + martwy ciąg 15x 20kg - 3s
- brzuszki z piłką 4 kg + brzuszki z kettlem 4 kg - po 15x
- plank 1 minuta
- plank 1 minuta
- rozciąganie
Wyszłam zmęczona i szczęśliwa, dodatkowo klimatyzacja znów gdzieś się zapodziała. Kolejna niedziela bez nawiewu na siłowni. Koszmar. Poza tym teraz staram się ćwiczyć co najmniej 3 razy w tygodniu i dodatkowo biegać, jeśli znajdę siłę i chęci. Chciałabym częściej pojawiać się na siłowni i biegać, ale czasami po prostu nie mam siły. Ostatni tydzień był bardzo pracowity. Oprócz pracy, która też pochłania sporo energii, miałam szereg zajęć po niej i w dodatku treningi, na które zaczęłam poświęcać o wiele więcej czasu niż zazwyczaj. Mam teraz podopieczną, która chłonie wszystko jak gąbka, szybko się uczy i chce ćwiczyć więcej i więcej. Moja siostra. Starsza, ale za to z jakim zapałem! Niesamowite. Cieszę się, że kolejna osoba zaczyna walczyć o lepsze ciało i zdrowe życie. Szczególnie cieszy mnie ten fakt, bo to najbliższa mi osoba. Poza tym treningi są świetne. Sama staram się układać plan. Póki co FBW, chociaż trwa ponad godzinę, to mimo wszystko, mimo ogromnego zmęczenia i wysiłku czuję niedosyt po treningach. Split rozpoczynam za dwa tygodnie.
źródło: zdjęcie własne |
Ostatnio wzięłam udział w projekcie "Chwytaj cel", organizowanym przez http://nebeskaa.blogspot.com/. Tutaj klik możecie przeczytać o tym, co napisałam o swoich pierwszych efektach, jak i wypowiedzi innych osób, które wzięły udział w projekcie.
źródło: tumblr.com |
"Styczeń, 2012.
Jestem w domu. Wróciłam, jestem wykończona! Zjem normalny obiad, potem deser, nie ruszam się dzisiaj nigdzie, poczytam książkę, usiądę wygodnie w fotelu i odpocznę. Nie będę robić nic. Spokój, cisza i błogie lenistwo.Takie życie prowadziłam do tej pory.
Telefon. Pierwszy, drugi, trzeci - jest! Znalazłam trenera, najlepszy na początek, może trochę mnie zmotywuje.
Pierwszy trening - umarłam... Ale chwileczkę... Ja żyję! Wychodzę, rozglądam się, patrzę w lustro. Tak! Dokonałaś tego! Rozpoczęłaś zdrowy styl życia, rozpoczęłaś walkę o lepsze jutro, o piękną sylwetkę i o zdrowie i piekielną satysfakcję. Możesz wszystko! Przenosisz góry. Walczysz z największym swoim wrogiem, walczysz sama ze sobą.
Swoją walkę rozpoczęłam jakiś czas temu. Celem było przebiegnięcie 1 km, nie dałam rady. Wstyd. Dzisiaj biegam ponad 4 km, ciągle zwiększając dystans i uzyskując lepsze wyniki. Poprawiła się kondycja, wytrzymałość. Mam więcej motywacji. Schudłam z 73 kg do 62 kg. Kiedyś już też tyle ważyłam, ale teraz wiem, że mam mięśnie, a tłuszcz znika w mgnieniu oka. Nie chcę już chudnąć.
Uda - wcześniej 62, teraz 48
Biodra - wcześniej 109, teraz 89
Brzuch - wcześniej 93, teraz 83
Talia - wcześniej 77, teraz 69
Nadal pracuję nad sobą. Osiągnęłam już swój cel, teraz ciągle podnoszę poprzeczkę i staram się nie zaprzepaścić tego, czego dokonałam. Po każdym treningu czuję się jak nowo narodzona. Jestem zadowolona ze swojego wyglądu, nie mam cellulitu, mam napiętą skórę i jędrne ciało. To wszystko dzięki siłowni i bieganiu.
Jestem szczęśliwa :)
Pamiętajcie, że wszystko siedzi w Waszej głowie. Nie ma rzeczy niemożliwych. Dajcie z siebie 100%, a dostaniecie dwa razy tyle. Bądźcie szczęśliwi w swoim ciele. Żyjcie i trenujcie. Nie ma nic piękniejszego.
Never give up!"
Jestem w domu. Wróciłam, jestem wykończona! Zjem normalny obiad, potem deser, nie ruszam się dzisiaj nigdzie, poczytam książkę, usiądę wygodnie w fotelu i odpocznę. Nie będę robić nic. Spokój, cisza i błogie lenistwo.Takie życie prowadziłam do tej pory.
Telefon. Pierwszy, drugi, trzeci - jest! Znalazłam trenera, najlepszy na początek, może trochę mnie zmotywuje.
Pierwszy trening - umarłam... Ale chwileczkę... Ja żyję! Wychodzę, rozglądam się, patrzę w lustro. Tak! Dokonałaś tego! Rozpoczęłaś zdrowy styl życia, rozpoczęłaś walkę o lepsze jutro, o piękną sylwetkę i o zdrowie i piekielną satysfakcję. Możesz wszystko! Przenosisz góry. Walczysz z największym swoim wrogiem, walczysz sama ze sobą.
Swoją walkę rozpoczęłam jakiś czas temu. Celem było przebiegnięcie 1 km, nie dałam rady. Wstyd. Dzisiaj biegam ponad 4 km, ciągle zwiększając dystans i uzyskując lepsze wyniki. Poprawiła się kondycja, wytrzymałość. Mam więcej motywacji. Schudłam z 73 kg do 62 kg. Kiedyś już też tyle ważyłam, ale teraz wiem, że mam mięśnie, a tłuszcz znika w mgnieniu oka. Nie chcę już chudnąć.
Uda - wcześniej 62, teraz 48
Biodra - wcześniej 109, teraz 89
Brzuch - wcześniej 93, teraz 83
Talia - wcześniej 77, teraz 69
Nadal pracuję nad sobą. Osiągnęłam już swój cel, teraz ciągle podnoszę poprzeczkę i staram się nie zaprzepaścić tego, czego dokonałam. Po każdym treningu czuję się jak nowo narodzona. Jestem zadowolona ze swojego wyglądu, nie mam cellulitu, mam napiętą skórę i jędrne ciało. To wszystko dzięki siłowni i bieganiu.
Jestem szczęśliwa :)
Pamiętajcie, że wszystko siedzi w Waszej głowie. Nie ma rzeczy niemożliwych. Dajcie z siebie 100%, a dostaniecie dwa razy tyle. Bądźcie szczęśliwi w swoim ciele. Żyjcie i trenujcie. Nie ma nic piękniejszego.
Never give up!"
Jeszcze raz wielkie dzięki, że mogłam wziąć udział w takim wydarzeniu!
Za to u mnie była bardzo leniwa, smażyłam się na basenie :D
OdpowiedzUsuńU mnie dziś też miało być leniwie:-) ale postawiłam na lekkie ćwiczenia bez obciążenia-fajnie jest się poruszać:D człowiek czuje, że żyje:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam leniwe niedziele, ale jeśli zamiast tego pojawia się trening, to jest jeszcze lepiej! Ja niestety dzisiaj mam nieleniwą ale i bez ćwiczeń, bo 10h stania w pracy mnie całkowicie wykończyło. Co do Twojej zmiany trybu życia, gratuluję! Piękne spadki, nawet nie wiem jak Ci zazdroszczę takich spadków w udach! Moje niestety nie chcą drgnąć, ale może to znak, że powinnam się w końcu zapisać na siłownię? :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ćwiczenia siłowe są bardzo pomocne na uda. Ale na sam początek polecam zwykłe przysiady :)
Usuńooo jakie zmiany w centymetrach! :) i własnie zmotywowałaś mnie swoim treningiem. Naglre jakby ktoś kopnął mnie w zadek i naładował energią :)
OdpowiedzUsuńTakie komentarze dodają skrzydeł! :) Bardzo mnie to cieszy :)
UsuńTeż mam takie dni,że wręcz rozpiera mnie energia na ćwiczenia:)
OdpowiedzUsuńgratuluję bardzo! świetne wyniki :) od razu mam większą motywację!
OdpowiedzUsuńSuper! :) I dziękuję :)
Usuńu mnie niedziela akurat zawsze jest leniwa ;) wczoraj było jedynie 30 minut rozciągania ze względu na wyzwanie szpagatowe ;) myślę, że do końca wakacji uda mi się go zrobić :D a moje plany domowe na dziś to: 20 min z Zuzką Light (będzie intensywnie :D), 10 min intensywnego treningu cardio z kanału XHIT Daily i 10 minutowy trening na brzuch :D + oczywiście 30 minut wyzwania ;) za jakiś czas myślę o jakimś wyzwaniu ABS i rozmyślam nad AB Ripper, intensywny, ale za to jakie efekty :D
OdpowiedzUsuńTo ja bardzo Ci dziękuję za wzięcie udziału w tym projekcie! Jesteś bardzo motywującą osobą i jestem przekonana, że Twój tekst zrobił wrażenie na wielu :)
Pozdrawiam
Dużo ruchu! To się chwali :) Dla mnie to sama przyjemność brać udział w takich projektach :)
UsuńChciałabym takie leniwe niedziele jak Twoje, chociaż nie mogę narzekać bo przecież 16 km samo się nie przebiegło :)
OdpowiedzUsuńzarażasz pozytywną energią - to co udało Ci się osiągnąć po raz kolejny jest dowodem, że chcieć to móc - i nie ma żadnych wymówek!
16 km to sporo. Gratuluję! :)
UsuńPostępy dają największą motywacje i zdobywanie tej najwyższej bariery.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników. Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSpływ polecam, bo zabawa fajna ;)
Czytałam, zresztą sama brałam udział w tej akcji. Wielkie brawa za to co osiągnęłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJeśli chodzi o post dot. Chodakowskiej ciekawe czy widziałaś już to https://www.facebook.com/EwaChodakowskaANTYfunclub?fref=ts
OdpowiedzUsuńNie znałam tej strony. Nie chcę już nic złego na nią mówić... Więc lepiej przemilczę, to co o niej myślę ;)
UsuńNie wiem skąd u Ciebie ta siła i chęci, naprawdę zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJa też czasami się zastanawiam skąd we mnie tyle siły. Ale chyba właśnie z tej całej pasji i miłości do sportu :)
UsuńGratuluję efektów! Poza tym miło się czyta takie motywujące słowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń