Wzburzona wypowiedziami najsłynniejszej "trenerki" Polski, odwracam się od niej i od jej całej działalności. Kolejny raz to, co przeczytałam utwierdziło mnie w przekonaniu, że ta kobieta nie ma pojęcia o tym co mówi i niestety tym, co robi. Krytykowanie chodzenia na siłownię, mówienie, że chodzenie na siłownię jest prymitywne w tym wypadku jest bardzo nietrafione. Przecież jej stronę odwiedza ponad pół miliona osób!
źródło: tumblr.com |
Zostawiłam również swój ślad na jej Fb, bo wielokrotnie zaglądałam na jej stronę, żeby zobaczyć co słychać i czasem też komentowałam, oczywiście pozytywnie. Dzisiaj niestety to był mój ostatni komentarz.
"Ja zaczynałam w domu, zresztą z Tobą... a skończyłam na siłowni. Kolejny raz bardzo mnie razi to, co napisałaś. Określenie prymitywny w tym wypadku nie jest zbyt udane... Pomyśl kilka razy zanim coś napiszesz. Niestety Ewa, nie będę już tu zaglądać. Może gdybyś była bardziej doświadczoną "trenerką" to bym Ci uwierzyła, ale sama widzę po sobie, że trening na siłowni jest bardzo efektywny. A Ty jesteś kolejną osobą, która utwierdza dziewczyny w przekonaniu, żeby tam nie chodziły. Pewnie, najlepiej, żeby wszyscy kupowali Twoje płyty i ćwiczyli w domu, w dodatku robili ćwiczenia, które wykonujesz n i e p o p r a w n i e i narażasz ludzi na kontuzje. Beznadziejne jest to Twoje tłumaczenie i uzasadnienie."
Niestety po kilku minutach mój komentarz został skasowany. Poza tym zauważyłam, że wszystkie niewygodne komentarze zniknęły. Zostały tylko te, które ją promują.
źródło: tumblr.com |
W tej chwili nie rozumiem jej fenomenu. Może byłam ślepa jak zaczynałam? Chociaż, jak ktoś zaczyna i nie ma pojęcia o treningach, to wszystko wydaje się niesamowite. Nawet taka Ewa. Teraz wiem, że kobieta nie ma pojęcia o prawdziwych treningach. Może gdyby miała większy staż mogłabym jej zaufać. Ale teraz po tym, co czytam, jest naprawdę ciężko się przekonać. Treningi na telefon, za opłatą, na płytach, książki. Jeśli ktoś naprawdę kocha to, co robi może to robić nawet za darmo. Nawet pomyślałam jakbym ja się zachowała. Nie wyobrażam sobie przyjąć pieniędzy za to, że prowadzę bloga. Miałam już naprawdę wiele propozycji przyjęcia pieniędzy za reklamę jakiegoś produktu. Ale nie chcę tego robić. Z chęcią mogę przetestować jakiś produkt, napisać Wam jak się po nim czuję, czy warto go kupić czy nie, ale np. za możliwość przetestowania, żeby wiedzieć jak faktycznie działa przed recenzją. Ale wyobrażacie sobie brać za coś takiego pieniądze?
Poza tym to temat rzeka. Niech sobie Ewa robi co chce. Ja walczę o to, żeby kobiety w końcu wyszły z domów i rozpoczęły prawdziwe treningi i ćwiczyły na siłowni. Niekoniecznie na maszynach, tylko właśnie z wolnymi ciężarami. Efekty są niesamowite. Jest tyle propozycji i pomysłów na treningi, które można wykonywać na siłowni. Ale teraz wiem, że to walka z wiatrakami. Mojego bloga czyta ok. 6 tysięcy osób miesięcznie, jej ponad 500 tysięcy każdego dnia. I to co ona napisze, z pewnością trafi do większej ilości osób.
Dziewczyny, ja apeluje kolejny raz! Nie siedźcie w domu i nie bójcie się iść na siłownię, jeśli macie na to ochotę. Ćwiczenia z obciążeniami dadzą Wam o wiele większe efekty niż podskakiwanie na dywanie z Ewą.
brawo! bardzo cenie osoby, ktore w szczery sposob mowia co mysla i nie boją sie gromu na swoją głowe jestes cudowna!
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. Btw czego tu się bać. Ja krytykuję jednych, więc inni również będą krytykować mnie. Z tym trzeba się liczyć, prowadząc bloga. Sama wiesz najlepiej :)
UsuńI bardzo dobrze napisałaś. Prosto i szczerze,o to chodzi:)
OdpowiedzUsuńPopieram:)
Ja nigdy nie pałałam do niej jakąś specjalną sympatią. Zauważyłam, że ostatnio to wszystko idzie w złą stronę. Jest coraz gorzej! Ewa stała się komercyjną celebrytką. A fe!
OdpowiedzUsuńEch, nudzą mnie takie wpisy szczerze mówiąc,są nijakie i nic nie wnoszą. Przecież,kiedy nie lubisz kogoś czytać,to nie czytasz, a nie epatujesz swoim rozżaleniem i nieszczęściem,zupełnie nie wiem po co.
OdpowiedzUsuńTaak,to prawdziwa tragedia,że Chodakowska zarabia na tym co robi, to straszne,że robi ze swoją stroną na fc co chce i wręcz nie do pomyślenia,że ruszyła tyle kobiet z kanapy i przekonała do ćwiczeń.Tragedia po prostu.
Chciałabym,żeby pojawiła się w kraju taka trenerka, która będzie promowała siłownie i żeby zarabiała na tym konkretnąkasę. Ciekawe jak długo,byłaby kochana i wielbiona?Do pierwszego miliona?
I żeby było jasne, nie jestem fanką Ewki,nie mam konta na fc,mam gdzieś cały ten szum,po prostu przez przypadek weszłam na bloga i poczułam,jakbym czytała zwierzenia sfrustrowanej piętnastolatki pt:"zostałam oszukana,jestem zawiedziona, poprzyjcie mnie"
Ekhm,nasze małe,polskie piekiełko.
ej brigitta chyba kazdy ma prawo wypowiadac co czuje? tym bardziej ze to jest blog magdy wiec moze pisac co czuje
Usuńja chyba też mogę napisać co myślę, prawda? czy nie?
UsuńCzy ja wiem czy sfrustrowana... Chyba nie bardzo. Rzadko umieszczam swoje prywatne myśli na swoim blogu, skupiam się raczej na ćwiczeniach. Ale nie zamierzam przechodzić obojętnie obok czegoś, co mnie irytuje. Dlatego o tym piszę. Poza tym to mój blog. I mogę ubolewać nad czym tylko zapragnę ;)
UsuńEkhm, nasze małe, polskie piekiełko ;)
Oczywiście,że to Twój blog i możesz pisać co chcesz :)
UsuńTak samo jak Ewa, Ty też masz prawo do wyrażanie swojej opinii. Wiem, że bez siłowni można osiągnąć co się chce, na co jestem dowodem. Ale siłownia jak najbardziej na TAK! Sama kiedyś chodziłam i podobało mi się tam. Może i zacznę znowu chodzić?
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak Ewa mogła kogoś urazić tego typu słowami. Ludzie znajcie swoją wartość!!!!!!!!!!!!! i jak ktoś mówi, że robicie coś prymitywnie to olewajcie to i róbcie dalej swoje.
Oczywiście, że można ćwiczyć w domu. Ja również powoli kompletuje sobie sprzęt, żeby kiedyś mieć u siebie własną mini siłownię. Jeśli się chce to miejsce nie jest ważne. Tylko po co zaraz takie określenia... Ja i tak nie zrezygnuje z ćwiczenia na siłowni, bo to uwielbiam :)
UsuńRównież zaczynałam z Ewą ćwiczyć i do tej pory czasem wykonuje jej treningi, ale muszę się zgodzić - nie popisała się, wypowiadając się w ten sposób. Tak czy siak chyba najlepszym rozwiązaniem jest nie ograniczać się tylko do Ewy, bo, jak widać, nie jest ona wyrocznią
OdpowiedzUsuńWiele razy słyszałam o niej, ale nigdy nie sięgnęłam po tego typu treningi. może dlatego, ze nie lubię za bardzo ćwiczyć w domu.
OdpowiedzUsuńJa z obciążeniami nigdy jakoś nie ćwiczyłam i nie będę raczej;)
OdpowiedzUsuńA jej nigdy nie lubiłam:p
każdy ma prawo mieć swoje zdanie :) mimo że sama nie chodzę, uważam, że siłownia jest świetna i można osiągnąć dzięki niej fenomenalne efekty, również zaczynałam od Ewy, obecnie rzadko sięgam po jej treningi gdyż wolę różnorodność, jednak wciąż mam do niej pewien sentyment, bo to z nią zaczęła się cała moja fit przygoda, która trwa do dzisiaj :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwa to okropna kłamczucha. Uderzyła jej sława i się zrobiła nienormalna :/
OdpowiedzUsuńja do Ewki nic nie mam tym bardziej że kobiety zaczęły więcej interesować się sportem, ale to nie zmienia faktu że nie popisała się tym wpisem czym pewnie będzie się tłumaczyć że źle została zrozumiana:) Poza tym cenie cie za szczerość i uważam że każdy ma prawo do swojego zdania:) Szkoda że Ewa twój komentarz skasowała i się do niego nie odniosła;(
OdpowiedzUsuńNie korzystam z płyt, książek E.Chodakowskiej, ćwiczenia w domu to nie dla mnie. Ale przeglądając różne blogi widzę jak wiele kobiet ćwicząc z jej programami treningowymi zmieniło swoje ciało a często podejście do sportu.To chyba dobrze, bo wcześniej nikt na taką skalę nie pokazał kobietom, że ruch to zdrowie, lepsze ciało itp.Oczywiście mówię o Polsce.Druga sprawa,fakt iż zarabia na swojej działalności nie może świadczyć o tym, że jest hochsztaplerką.Jak ktoś jej chce płacić za płyty, ksiązki a na jej "twórczość" jest popyt to co w tym złego.Nie wierzę w zapewnienia, że gdybym była na jej miejscu to postąpiłabym inaczej.Dla mnie może i 100 milionów zarobić, mi ich nie kradnie więc co mi do tego.Tak trening na siłowni jest mega efektywny, ale w rzeczywistości gdzie kobiety się wstydzą do niej pójść bo są przekonane, że są za grube, nie umieją korzystać z większości urządzeń a wstydzą się zapytać jak to działa, albo nie mają pieniędzy na karnet trzeba zrozumieć, że nie jest panaceum na wszystkie sylwetkowe bolączki.Łatwiej jest skorzystać z ćwiczeń na you tube, poćwiczyć w domu i czuć się komfortowo w tej sytuacji.To dla takich kobiet p.Chodakowska pracuje.Bo tak to trzeba nazwać.I jeszcze jedno, na siłowni również pracują trenerzy, którzy popełniają błędy co nie oznacza, że należy siłownie traktowaną jako ogół potępiać.Ja na siłowni spędzam mnóstwo czasu bo trenuję kulturystykę a na suplementy dorabiam jako trener 😉 i zawsze będę powtarzać, że każda forma ruchu jest wskazana.Pozdrawiam Joanna
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoim komentarzem. Rozumiem kobiety, które ćwiczą w domu, bo sama również ćwiczę w domu, gdy nie mam ochoty albo siły wyjeżdżać na siłownię. A odnośnie trenerów, to niestety spotkałam się również z takimi, którym sprawia ogromny problem wytłumaczenie jak się korzysta z danego urządzenia, jakby robili łaskę. Podejście też jest ważne i wcale się nie dziwię, że jeśli ktoś raz się zrazi, to już drugi raz ciężko mu wrócić. Na szczęście ten etap mam już za sobą ;) Mam nadzieję, że większość osób trenujących nie poddaje się za pierwszym razem :)
UsuńJa od początku nie rozumiem jej fenomenu i mimo, że moja przygoda zaczęła się z jej skalpelem, to szybko zrezygnowałam. Takie usuwanie niepasujących jej komentarz, a może lepiej tego nie skomentuję.
OdpowiedzUsuńOd początku za nią nie przepadam, chociaż sama zaczełam od jej ćwiczeń bo zmotywowaly mnie te wszystkie metamorfozy.
OdpowiedzUsuńDo ostatniego zdania dopisała bym jeszcze - chociaż lepsze to niż nic! ;)
Pozdrawiam.
Z ewka nigdy nie cwiczylam. O wiele bardziej zawsze mnie ciagnelo do Zuzki ale wiedzac ze daje to efekty i tak nie moglam sie zmobilizowac do ciczenia w domu samej... Wybieralam raczej silownie. Teraz narazie szukam dla siebie odpowiednich cwiczen i probuje tez cw z mel b
OdpowiedzUsuńOsobiscie jestem i za opcja cw w domu i na silowni. Kto co lubi i jak kto ma czas. Ewka ewidentnie nie zastanowila sie piszac ze silka to prymityw... Sama pewnie nie raz byla na silowni :)
OdpowiedzUsuńdzisaj rano Ewa wyjaśniłą na swoim fanpage na fb o co dokładnie jej chodziło
OdpowiedzUsuń:)
nie żeby jej broniła ale czytałąm to
Też to czytałam i właśnie tam umieściłam swój komentarz, który niestety został usunięty :) Trudno, świata nie naprawię ;)
UsuńHm, czasem też wchodziłam na jej fanpejdża, tak z ciekawości. Kilka razy ćwiczyłam z nią, ale ta kobieta mnie wprost irytuje, te jej "psychologiczne gierki", teksty typu uwierz w siebie, jesteś najwspanialsza, możesz być jeszcze lepsza, jestem z tobą... Myślę, że Ewie zależy przede wszystkim na rozgłosie i ślepo podążającym za nią tłumem, no bo w jakim celu kasowałaby wszystkie niepozytywne komentarze? Rozumiem, gdyby były obraźliwe,ok. Ale jeśli te wypowiedzi coś wnoszą do rozmowy, wyrazaja czyjs poglad.. Uważam, że każdy z nas ma prawo decydować o tym co i jak ćwiczy i nikogo nie powinno się obrażać - nie dla każdego bieganie, nie dla każdego siłownia, ale to nie znaczy, że coś jest lepsze czy gorsze. Poza tym jestem ciekawa czy Ewa robiła kiedyś jakiś trening siłowy i jak by się w nim sprawdziła..?
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym mówisz.
Dziewczyny prawda jest zawsze tylko połowiczna. N a j w a ż n i e j s z e to ćwiczyć, czy samemu czy z Ewa, na siłowni , czy w domu, z YT czy z książką Ewki. Do każdego dociera co innego ;-) Nie ma co się nerwicować, życie tak szybko ucieka...
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMa Pani racje ;)
OdpowiedzUsuńA widok dziewczyny na siłowni która daje z Siebie wszystko! to świetna motywacja dla faceta. Pozdrawiam i Zapraszam do Mnie
Może spróbuj zrobić domowe muesli :)
OdpowiedzUsuńw końcu ktoś ją jawnie skrytykował w blogosferze - jeśli coś było wcześniej, to mi umknęło ;)
OdpowiedzUsuńzadziałała na te kobiety psychologicznie, a ich przemiany są spowodowane przede wszystkim dietą, wykonywanie kilku niezmiennych treningów przez całe rok , bez nikogo kto jest w stanie wychwycic coś robione w sposób niewłaściwy cudów nie zrobi.
Też kocham siłownię i ciężary :D
Świadomoą walkę ze swoim "ciężarem" zaczynałam właśnie od Ewki. Wtedy był szał - codzienne wizyty na jej fanpejdżu, czytanie komentarzy innych kobiet, czerpanie motywacji do dalszej walki. Przyznaję, byłam zafascynowana nią i tym, że ruszyła z kanapy całą rzeszę Polek. Za to należą się jej brawa, bo to faktycznie nie lada wyczyn. Potem wkręciłam się w bieganie na 100% i ćwiczenia Chodakowskiej poszły w kąt; nadal lubiłam jej stronę na fb.
OdpowiedzUsuńPo kilku miesiącach próbowałam wrócić do jej ćwiczeń, ale po 5 minutach treningu nudziłam się bardziej niż największy mops. Skończyła się też przyjaźń na fejsie - rzygać mi się chciało od tych wszystkich słodkich komentarzy i tej wielkiej fali miłości i samouwielbienia. Czar prysł...
Duży plus dla Ewki za to pospolite ruszenie. Niestety jeszcze większy minus za brak profesjonalizmu. Dorosła kobieta, która nie umie przyjąć absolutnie żadnej krytyki? Żenada...
A zauważyłaś, że na samym początku na jej fb były jakieś ćwiczenia, obrazki motywujące, porady itp.
UsuńOd jakiegoś czasu możemy zobaczyć praktycznie tylko gdzie i jak Ewa spędza wakacje albo milion zdjęć wspaniałego puzla. Nie wiem czy to ma motywować te dziewczyny, które jeszcze przy niej zostały czy ma je wkurzyć :)
Ona sama pisała, że jej fan page niejest miejscem na plucie się jadem. Być może i trochę przesadziła z tym słowem "prymitywny", ale wybór i tak zawsze należy do NAS :)
OdpowiedzUsuńja też kocham gory :) jak tam mija niedziela ?
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do swojej opinii. Ja tam nie jestem jej jakąś super fanką, ale fajnie, że udało jej się wyciągnąć z kanapy te użalające się nad sobą kobiety. Wiadomo od dawna, co sława i pieniądze robią z ludźmi.
OdpowiedzUsuńĆwiczyłam z nią tydzień, zamiast posiadania tych jej hormonów szczęścia byłam jeszcze bardziej nabuzowana. Przestałam, zaczęłam biegać, jeździć na rolkach i rowerze. Czuję się lepiej, widzę efekty i sprawia mi to przyjemność, bo ćwiczenia z nią to była 45-minutowa katorga na dywanie..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Chyba wziela do siebie co napisalas bo weszlam na jej fp i zauwazylam obszerny post z wczoraj albo dzis , w skrocie napisala ze prymitywne sa maszyny izolujace miesnie a trening z wolnymi ciezarami jest ok. Ja za nia nie przepadam, nie cwiczylam z nia , no moze raz zeby zobaczyc o co tyle krzyku. Lubie cwiczenia w domu, cwicze z plytami jako cardio ale robie tez trening silowy, chociaz teraz po kontuzji mialam przerwe dlugi i nazywanie tego treningiem silowym to przesada. Mnie ona zszokowala mowiac ze rozciaganie jest do niczego, bo ona sie nie rozciaga. Wybacz brak polskich znakow, ale pisze z telefonu i zanim dojde do wyboru polskich liter mija sporo czasu
OdpowiedzUsuńOstatnio zwróciłam uwagę na to, że coraz więcej dziewczyn które zaczynały z Ewą (w tym np. ja), odwraca się od niej, ponieważ jej błędy stają się juz tak rażące, że aż oczy pieką.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej tych jej "endorfinkowych przyklaskiwaczek" otwiera oczy. I to jest pocieszające. Może Twojego bloga czyta 100 tysięcy mniej ludzi ale to ona sama sobie robi teraz złą reklamę i od siebie odpycha.
Poza tym nie sądze, że takie ciało jakie ma Ewa "zbudowało się" na samych ćwiczeniach na dywanie, bo jest to po prostu niemożliwe ;)
Masz całkowitą rację. To jest niemożliwe :)
UsuńAle ona nie pisała nigdzie że od dywanu ma takie ciałko ;) ja nie raz spotkałam się z opinią że maszyny inzolujące są prymitywne i wypowiedz Ewki nie byla niczym nowym.
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tym. Cwiczyłam z nią około 4miesięcy, i żadnych spektakularnych efektów nie było. A kiedy zaczęłam trening na siłowni, miałam po 2 miesiącach lepsze efekty niż po męczeniu się przez 4 miesiące tymi monotonnymi ćwiczeniami..
OdpowiedzUsuń